Kolacja charytatywna „Wiosenne Inspiracje” Szanowni Państwo,zapraszam do licytacji wyjątkowej kolacji dla dwóch osób przygotowanej przez Daniela Pelechaty,młodego i ambitnego kucharza który przede wszystkim gotuje z dobrym sercem.Jak sam twierdzi "Pomaganie przez gotowanie jest dla mnie największą przyjemnością".Daniel szkolił się pod okiem Pascala Brodnickiego oraz Dawida Szkudlarka a także współpracował z wieloma innymi szefami kuchni. Brał udział w konkursach kulinarnych,gdzie poznawał i uczył się od najlepszych. W zeszłym roku miał okazje odbycia praktyk w restauracji z gwiazdką Michelin,u jednego z najlepszych szefów kuchni w Hiszpanii. Daniel zajmie się całą aranżacją oraz dobierze specjalne menu,przy tym odpowie na wszystkie pytania a także szeroko opowie o serwowanych daniach. Kolacja obejmuje: Przystawkę Danie Główne Deser Kolacja dostępna tylko na terenie Gorzowa Wielkopolskiego w Studiu Kulinarnym Gastronomika. Zachęcam do licytacji,wyjątkowe doznania smakowe Gwarantowane! (Wszystkie koszty produktów itp. pokrywa organizator) Kilka słów o chorobie Szymonka: Szymon był zawsze energicznym, ciekawym życia i beztroskim dzieckiem. Każdy dzień był nową przygodą w jego życiu, w którym z radością braliśmy udział. Dziś nasz niespełna 4 latek, ma przed sobą najdłuższą i najcięższą przygodę do pokonania. Synek we wrześniu rozpoczął przedszkole. Pamiętam jak był szczęśliwy, że może bawić się z rówieśnikami. Dni mijały, a ja i mąż z dumą przyglądaliśmy się jak nasze dziecko poznaje świat. Nagle wszystko zaczęło się zmieniać, dni były coraz chłodniejsze a dzieci w przedszkolu z łatwością zaczęły łapać paskudne choróbska. I choć każdy rodzic chce uchronić swoje dziecko przed szkodliwymi wirusami, to niestety nie da rady. Wszystko zaczęło się od gorączki, później doszedł katar i kaszel. Przepisano nam antybiotyk, po którym Szymonek czuł się coraz lepiej. Po niecałym tygodniu gorączka wróciła ze zdwojoną siłą. Natychmiast pojechaliśmy do najbliższego szpitala. W domu z gorączką walczyliśmy dwie doby a w szpitalu trzy. Kiedy myśleliśmy, że najgorsze mamy za sobą, okazało się że synek złapał kolejną infekcję – ostre zapalenie oskrzeli, dodatkowo stwierdzono niedokrwistość. Po tygodniu opuściliśmy szpital, z oczekiwaniem na umówiona wizytę w Poradni hematologicznej w Bydgoszczy. Niestety prawda okazała się okrutna. 6 grudnia 2019 to data, którą zapamiętamy do końca życia. Tego dnia u synka postawiono diagnozę. Nasz malutki jedyny synek choruje na” Białaczkę Limfoblastyczną typ B”. Nasze serca pękły na milion kawałków i kiedy myślami wracamy do tamtego dnia, każdy kawałek pęka jeszcze bardziej. Tysiące pytań zrodziło się w naszych głowach, dlaczego nasz syneczek? Łzy same napływają nam do oczu, gdy tylko spoglądamy na nasze ukochane dziecko. Kochani!Pomóżmy temu małemu wojownikowi wygrać okrutną walkę! |