Marianna jest podopieczną Grupy Pomocy Kotom Mrau od września 2015.
Hej, mam na imię Marianna.
Dzięki Ciociom z Grupy Pomocy Kotom Mrau dostałam szansę na życie.
Kiedy miałam 3 miesiące, to trafiłam do schroniska dla bezdomnych zwierząt.
W tym schronisku się pochorowałam.
Miałam koci katar, a po szczepieniu rozdrapałam sobie kark, tak bardzo, że zrobił mi się ropień.
Zaczęłam gorączkować i mało brakowało, żebym umarła.
Sama, samiuteńka, bez własnego człowieka, w schroniskowej klatce.
Na szczęście Ciocie z Mrau szybko mi znalazły domek tymczasowy u Ani.
Bo Ciocie z Mrau ratują takie kocie nieszczęścia jak ja.
To ja w domku tymczasowym - w klatce, żeby mnie można było obserwować przez kilka pierwszych dni:
Domek tymczasowy to jest takie miejsce, w którym zwykle już mieszkają inne koty,
ale jest spokojniej niż w schronisku, są człowiecze ręce do głaskania
i przytulania, a Ciocia Opiekunka chodzi ze mną często do weterynarza,
czuję się kochana i potrzebna.
Ciocia z DT uznała, że ta rana to może być coś złego, bo byłam markotna i nie zachowywałam się jak kociak.
Ciocia poszła ze mną do weterynarza.
Tak wyglądała ta moja rana:
Pani wet zdjęła martwą tkankę z rany, a spod niej wypłynęło dużo ropy - bardzo mnie szczypały opatrunki, które mi zmieniano codziennie:
Rana po ropniu zaczęła się ładnie goić, a ja przestałam gorączkować.
To jest zdjęcie, jak rana wyglądała po 3 tygodniach od leczenia u pani wet:
W międzyczasie dopadła mnie okropna biegunka, ale pani wet udało się ją opanować.
Teraz jestem znowu normalnym kociakiem, który bryka, bawi się i cieszy się życiem.
Muszę tylko nosić kubraczek, żebym sobie znowu nie rozdrapała rany na karku.
Niestety Marianna jest bardzo żywiołowym kociakiem i forsuje wszystkie zabezpieczenia przed rozdrapywaniem rany.
To najtrudniejszy etap gojenia, bo rana jest obecnie niewielka, ale kociątko wciąż ją próbuje rozdrapać.
Chwytamy się wszelkich sposobów, aby jej to uniemożliwić: opatrunki, kubraczek, smarowanie maścią.
Marianna w grudniu skończyła 8 miesięcy i została wysterylizowana.
Tak wyglądała rana po 4 miesiącach leczenia:
Bardzo prosimy o pomoc w sfinansowaniu leczenia Marianny.
Zwycięzca tej aukcji otrzyma mailem jej zdjęcie z dedykacją.
Datki dla Marianny można przelewać też bezpośrednio na konto GPK Mrau:
93 2030 0045 1110 0000 0255 7970
Tytuł przelewu: darowizna dla GPK Mrau - Marianna
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Dochód z aukcji jest przeznaczony na działalność Grupy Pomocy Kotom Mrau:
https://www.facebook.com/gpkmrau
Grupa Pomocy Kotom Mrau działa w ramach Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
Opiekujemy się kotami w schronisku „Na Paluchu” w Warszawie oraz tymi, które zostały zabrane do domów tymczasowych.
Oprócz leczenia i socjalizowania zajmujemy się przede wszystkim szukaniem kotom domów stałych.
Bardzo prosimy o darowizny na naszą działalność:
93 2030 0045 1110 0000 0255 7970
Tytuł przelewu: Darowizna dla GPK Mrau
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
SWIFT: GOPZPLPW
IBAN: PL93203000451110000002557970
1% podatku:
KRS 0000135274
Cel szczegółowy: GPK Mrau
Aukcje charytatywne na rzecz GPK Mrau:
http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=326